Koledzy „po kiju” a nowe wabiki.
Świat nieubłaganie pędzi do przodu, a my, absolutnie się nie zatrzymujemy! Ponieważ sami jesteśmy wędkarzami, ciągle dążymy do doskonałości, ale w swoim rozwoju bazujemy nie tylko na własnym doświadczeniu, ale także otwieramy się na sugestie kolegów po kiju. To oni, obok ryb oczywiście, są najlepszymi recenzentami naszych produktów. A fakt, że otrzymujemy mnóstwo próśb i sugestii, dotyczących pomysłów na nowe wabiki, bardzo nas cieszy, bo świadczy o Waszym zaufaniu do nas. Wartość to tym większa, że wiara w przynętę buduje się u wędkarza wraz z ilością złowionych ryb. Będziemy sukcesywnie informować Was o naszych nowych projektach, a dziś prezentujemy najnowsze „dziecko” naszej flagowej linii, czyli produktów „Trout Series”. Oto ON. Worm. TurboWorm.
Turbo Worm – jaki jest!
Turbo Worm, to niejako połączenie przynęty typu poczwarka, z robakiem. Korpus, w ogólnym obrysie przypominający nieco larwę, ale podzielony jest na wiele elementów. Żeberka, niczym w klasycznym kaloryferze, powodują, że przynęta staje się bardzo wiotka, a przez to ogromnie mobilna. Na końcu przynęty znajdują się trzy cienkie odnóża, które reagują na każdy, nawet najmniejszy ruch wody. Podczas swobodnego zwijania, opływająca korpus Turbo Worma woda, wywołuje wibracje całego wabika, aż po końce odnóży. Każdy dodatkowy ruch wędką, wywoła dodatkowe ruchy przynęty. Turbo Worm oferowany jest w jednym rozmiarze, 56 milimetrów i 20 wersjach kolorystycznych. W słoiczku znajdziecie osiem sztuk Turbo Worma. Oczywiście macie do wyboru przynęty aromatyzowane, o zapachu sera, jak i kryla, a także opcję „no scent”, dla tych z szczególnie wyczulonym zmysłem powonienia 😉
Warto pamiętać, że żeberkowana struktura przynęty powoduje, że ma ona gigantyczną wręcz powierzchnię, w porównaniu do wabików nie posiadających takiej faktury. Powoduje to, jak już wspomniałem, zwiększenie mobilności przynęty, ale też generowanie mnóstwa dodatkowych fal hydroakustycznych, wychwytywanych przez ryby za pośrednictwem receptorów czuciowych rozmieszczonych między innymi wzdłuż linii bocznej. Tak duża powierzchnia przynęty, stanowi też ogromne pole nośne dla aromatów, które są wolniej i dłużej uwalniane.
Co złowimy na Turbo Worm?
Wielkość oraz kształt przynęty, w połączeniu z naszym ultramiękkim i wypornym materiałem powodują, że Turbo Worm charakteryzuje się świetną pływalnością. Przy niewielkim obciążeniu uzyskamy przynętę bardzo wolno tonącą, niemal neutralną, pozwalającą na długą prezentację, co w połączeniu ze wspomnianym niesieniem aromatów, stanowią świetną broń na coraz popularniejsze łowienie tęczaków. Ale nie tylko „paszoki” mają na celowniku Turbo Worma. Potokowce również nie pozwolą mu swobodnie przepłynąć koło swojego stanowiska. Ponadto, testy wykazały skuteczność Turbo Worma także podczas łowienia okoni, białorybu, jak i rzecznych, wąsatych siłaczek, czyli brzan.
Jak już pewnie zdążyliście zauważyć, rozbudowa naszego najpopularniejszego dotychczas segmentu, jakim jest „Trout Series”, to nie jest nasze ostatnie słowo. W sklepach pojawiają się przedstawiciele naszej najnowszej serii – „Bass Series”. Brzmi intrygująco, prawda? Więcej przeczytacie o nich w naszym katalogu i już wkrótce, na blogu. Tymczasem, „turbopolecamy” Wam sprawdzić naszego nowego Turbo Worma!